Tekst piosenki. Między nami powiem ci. Że mam dość już rozmów o problemach. Bo nie mam nic do powiedzenia. Nic co zmieni rzeczy stan. Wolę cieszyć się tym co jest tu. Między nami. Między nami. Między nami czuć wyraźny brak.
Wykorzystano je w utworze „Ktoś między nami”, duecie nagranym z Anną Jantar. Wiem, mogą państwo nie za bardzo kojarzyć tę piosenkę. Nie stała się wielkim przebojem, choć miała ku temu wszelkie dane. Bo to piękna ballada, opatrzona lirycznym tekstem, poza tym był to czas kiedy każde nowe nagranie Ani natychmiast wspinało się
G3N37. M, Mister D. Mister D. - Społeczeństwo jest niemiłe Tam gdzie skup 24h – euro-palety Gdzie kobiety w wózkach zamiast dzieci wożą śmieci Gdzie za garażami miłość wrze - między kuzynami, na stłuczonym szkle Tam mężczyzna nagi płaszczem mocniej się obwija Marzną sine łydki, bose stopy w mokasynach Chciałby kogoś napastować ale nie ma kogo Wszyscy pędzą do swych spraw – nie obchodzi nikogo 2014, Mister D., Między nami dobrze jest
Słowa które szepczesz Zszeptuję z twoich ust W miękki pocałunek Zagłębiam się bez tchu Dotyk łuków ciała Rozkosz tworzy mi Błogość nas odurza Od świtu po świt A serca w jednym rytmie Wołają ile sił Kocham kocham kocham Od wielu wielu dni A ciała z głośnym echem Wciąż nawołują się Kocham kocham kocham Ja ciebie ty mnie Poezja Jest między nami Estezja Wciąż w nas niezmiennie trwa Impresja To w niej się kochamy Frenezja Wypełnia nasz świat Kryształ twego śmiechu Echem we mnie lśni W muzyce twoich oczu Znajduję serca rytm Myśli niepodzielne Wypełniają nas W bezdechu ekstazy Wstrzymujemy czas A serca jednym głosem Wyznają ile sił Kocham kocham kocham Od wielu wielu dni A ciała jednym tonem Głoszą swoją pieśń Kocham kocham kocham Ja ciebie ty mnie Poezja Jest między nami Estezja Wciąż w nas niezmiennie trwa Impresja To w niej się kochamy Frenezja Wypełnia nasz świat
To prawdziwy filmowy paradoks – stroniący od kina twórca teatralny debiutuje na dużym ekranie, adaptując sztukę, która ma opinię „nieadaptowalnej”. Ale stojący za kamerą Grzegorz Jarzyna ma słabość do umowności, zaś Masłowska – do słów, więc połączenie ich twórczych obsesji przekracza kilka pozornie nieprzekraczalnych granic kina naraz. Robiono to już wcześniej – kręcąc „Dogville”, gdzie scenografia była szczątkowa, a fabuła alegoryczna, Lars von Trier pokazał, że sztuka filmowa może w dużym stopniu polegać na niedookreśleniu, umowności; może pozwalać widzowi kreować się i kształtować. Kto „Dogville” widział, rozpozna znajome patenty. Film Jarzyny także przypomina teatr telewizji – akcja rozgrywa się tu na sztucznych, wyeksponowanych tłach, pośród nielicznych, czasem mocno przejaskrawionych rekwizytów, często bez udziału scenografii lub z pojedynczymi jej elementami. Jarzyna obśmiewa w ten sposób filmowy pseudo-realizm, ale nie zatrzymuje się na samej formie. Oddaje się w pełni tekstowi Masłowskiej, który na ekranie zyskuje niesamowitą moc sprawczą – kreuje tylko to, co jest mu potrzebne do osiągnięcia puenty, nie zawraca sobie głowy nieistotnymi detalami. Kluczowy jest już sam fakt, że bohaterki tej historii – nazwane odpowiednio: Mała metalowa dziewczynka (Aleksandra Popławska) i Osobliwa staruszka na wózku inwalidzkim (Danuta Szaflarska) – po raz pierwszy pojawiają się na ekranie „wyrwane z kontekstu”, w otoczeniu białego tła. To niedookreślenie jest zresztą lejtmotywem filmu. Bohaterki (jest jeszcze trzecia – Halina, grana przez Magdalenę Kutą), tkwią w tym stanie od rana do wieczora, nie potrafią znaleźć sobie miejsca, zamknięte w pustych rytuałach i powtarzanych frazesach. Trzy pokolenia kobiet gniją w niewidzialnych ścianach, zapętlone gdzieś pomiędzy dwoma mniej lub bardziej umownymi prostokątami – oknem i telewizorem. To punkt wyjścia do przewrotnej satyry, która nie oszczędza nikogo i niczego, unikając typowych uproszczeń skojarzeniowych, tak uwielbianych przez naszą kinematografię. Nie ma tu wyraźnych podziałów na opcje polityczne i klasy społeczne, nie ma ustosunkowywania się. Jest za to siatka odwiecznych nieporozumień i zasiedziałych, wygodnych osądów, które uniemożliwiają normalną komunikację. Pod tym względem film Jarzyny (i tekst Masłowskiej) zdaje się nie mówić nic, co na ten temat powiedziały wcześniej teatr czy literatura (rzadziej: kino), ale to właśnie obrana forma nie pozwala machnąć na „Między nami...” ręką. Jarzyna wkrada się w obce sobie medium i rozbraja je od środka brakiem jakichkolwiek gatunkowych czy narracyjnych obciążeń i zobowiązań. Są tylko słowa, sporo słów i wyobraźnia, która nakazuje widzowi umiejscowić przedstawione tu sytuacje w znanej mu rzeczywistości – gdzieś w domu obok, piętro niżej, a może nawet we własnych czterech ścianach. Pod tym względem, dokonując uniwersalizacji naszego narodowego weltschmerzu, nie karmią nas nim siłę, pozwalając samodzielnie go przepracować.
Na zdj. kadr z „Między nami dobrze jest”, reż. Grzegorz Jarzyna, fot. TR Warszawa W dawnych czasach, gdy świat rządził się jeszcze prawem boskim, wszyscy ludzie na świecie byli Polakami. Każdy był Polakiem, Niemiec był Polakiem, Szwed był Polakiem, Hiszpan był Polakiem, Polakiem był każdy, po prostu każdy, każdy, każdy. Pięknym krajem była podówczas Polska; mieliśmy wspaniałe morza, wyspy, oceany, flotę, która po nich pływała i odkrywała wciąż nowe, również przynależące do Polski kontynenty, był między innymi znany polski odkrywca Krzysztof Kolumb, którego potem oczywiście przechrzczono na Christophera czy innego Chrisa czy Isaaka. Byliśmy wielkim mocarstwem, oazą tolerancji i multikulturowości, a każdy nieprzybywający tu z innego kraju, bo ówcześnie jak już wspominaliśmy ich nie było, był tu gościnnie witany chlebem i solą… Ale skończyły się dobre czasy dla naszego państwa. Najpierw odebrano nam Amerykę, Afrykę, Azję i Australię. Niszczono polskie flagi i domalowywano na nich inne paski, gwiazdki i inne esy-floresy, język polski urzędowo pozmieniano na frymuśne obce języki, których nikt nie umie i nie zna, a jedynie ludzie, którzy nimi mówią tylko po to, żebyśmy my Polacy go nie znali i nie rozumieli, i czuli się jak ostatnie szmaty… Dorota Masłowska, „Między nami dobrze jest”
między nami dobrze jest tekst